ale slamsy pomyślała
jedne względne
inne w rozsypce
choć okolica ciekawa
i nie takie biedne chaty
wiara się na nią patrzy
a ona idzie nieogladając
kącikiem oka zobaczyła to
gwizdy słyszała szczekanie
psów uwiązanych przy szopach
idąc dalej lęku nie czuła
za kawałek sanęła się odwracając
odważnie jednego palcem wezwała
uśmiechnięta powiedziała
choć to pobocze,czy was nie wstyd
upity udój macie na tyle chłopa
pogwizdówy w gwizdach i więcej nic
co przed wami będzie i co z wami ?
czas może ruszyć głową
ruiny połatać za te półlitrówki
spraju kupić i Eldorado stworzyć
pomyśl, za czas się pojawię
- bez gwizdów i szczekamnia psów
majówkę zrobimy,licz na mnie
z żuli wyjdą pany to zobaczysz
pani...