pozorne uśmiechy i pełne kieszenie,
lecz po przeżyciu czasu pewnego,
przekonany jestem że to wszystko zero.
Myślałem że szczęście to wiedza potężna,
prestiżowa praca, rekompensata pieniężna.
I co z tego, że pięknym autem jadę,
jak wkoło wśród ludzi widać tylko zdradę.
Myślałem że szczęście i miłość nie chadzaja w parze.
Że miłość nie da szacunku i mieszkania w darze.
Rozum mówił twardo że to nie ma przyszłości
jednak serce ufne wolało z miłości.
Myślałem że miłość nie może mnie spotkać
lecz ona nie pytała czy mam ochotę kochać.
To stało się tak szybko i tak niespodziewanie,
teraz nie szacunek, nie pieniądze lecz miłość niech zostanie.