przez złych ludzi osądzony
Boga Syn Zbawiciel
Choć skryty jak człowiek
lecz prawdziwy z ciała i krwi
Godny czci całego świata
Król Nieba,Ziemi i nas
kiedy człowiek jest zaćmiony
przez tysiące wiar egoistycznych
tak słońcu nie spojrzy w oczy
dymiącą duszą co płonie jak las
i w światłości czasu ginie
nie mając sumienia dla przestrzeni
co drży w korzeniach jak człowiek
pod powieką całokształtu życia
jak nie jedni czekają na posiłek
tak inni w ostatniej godzinie
pragną najeść się do syta
zanim ciało skruszeje łakomstwem
bolejące kości w proch obrócą
gdzie się cieżko wzdycha
tam wiatr jest żywiołem
fala twoją zgubą
wulkan końcem życia
do bram piekieł droga krótsza
by poczuć jak palą płomienie
strachem swoim zawstydzeniem
Ojca wołając Matkę...