Lat czterdzieści już minęło,<br />
gdy pierwszy raz tak spojrzałem <br />
w Twoje oczy, że mnie wzięło. <br />
<br />
Chyba patrzyłem zbyt długo<br />
karty tasując niezdarnie. <br />
Wyszliśmy potem niedługo....<br />
Było mroźno, a latarnie<br />
<br />
tak, jakby chciały nam pomóc -<br />
druga i trzecia przygasły.<br />
Poszliśmy dalej od domów,<br />
gdzie w ciszy nastrój podniosły<br />
<br />
wydusił ze mnie te słowa<br />
od wieków znane na globie.<br />
Stoimy , a Twoja głowa<br />
i moja , są blisko, obie.<br />
<br />
Kierują się z wolna w stronę<br />
naszych ust jeszcze otwartych...<br />
Chyba cały zaraz spłonę -<br />
dotykam ust teraz zwartych.<br />
<br />
Gorączka bierze niezwykła<br />
i dreszcz przechodzi w mrowienie.<br />
Ale świadomość okrzepła<br />
i podpowiada sumienie...<br />
<br />
Trzy miesiące jak Cię znałem... <br />
Bardzo krótki czas poznania,<br />
ale wtedy już! - wiedziałem,<br />
że nie będzie pożegnania.<br />
<br />
Potem wiosna, pora ciepła, <br />
od Kupidyna wawrzyny! <br />
Nasza miłość już okrzepła -<br />
czas już głosić zaręczyny!<br />
<br />
Sześć miesięcy wraz przed ślubem<br />
całkiem hucznie ogłoszone.<br />
Teraz Panna moją Lubą -<br />
wkrótce wezmę ją za Żonę!<br />
<br />
Jeszcze noce są gorące...<br />
Jakże często blisko siebie -<br />
czy to w domu, czy na łące.<br />
Gdzie nam lepiej? Tu, czy w niebie?<br />
<br />
Czy pamiętasz pocałunki<br />
przewlekane przed rozstaniem?<br />
Dodać choćby trzy sekundki.<br />
Nie wiem, ile dałbym za nie!<br />
<br />
A na koniec jeszcze w czółko!<br />
Na autobus nie zdążyłem...<br />
Mogliśmy to robić w kółko -<br />
więc do Ciebie znów wróciłem.<br />
<br />
Teraz dla nas tylko jesień...<br />
Od pogody wszak zależy,<br />
czy listopad jest, czy wrzesień.<br />
Jeszcze nam się coś należy!...<br />
<br />
Dlaczego do chwil tych wracam?<br />
Jak myślisz - po co to robię?...<br />
Być może duszę wzbogacam,<br />
rymami kartkę ozdobię...<br />
<br />
Styczeń 2007 <br />