Dzisiaj też czyjaś głowa spadnie,
ale za nim co niech się kłócą durnie,
jutro spalą go lub zamkną w trumnie.
A cóż to za siwek się tutaj snuje
i nieboszczyków wzajem szczuje,
za życia to była jedyna jego robota
oraz pieszczenie czarnego kota.
W życiu nie miał on nawet żony,
czyżby to on był zawsze pierdolony?
Pewno miał on niesprawnego węża
i żadna pani nie chciała go za męża.
Za życia nie miał on wiele,i słusznie,
po śmierci opuścili go też i przyjaciele,
w las poszła cała jego głupia nauka
teraz chodzi i nowych przyjaciół szuka.
Nawet tutaj żaden trupek go nie tyka,
gdy go spotka bardzo szybko zmyka,
a on nadal łazi i szuka świecznika,
lepiej niech i stąd spada i znika.
Tylko jego dusza przy nim pozostała,
taka mała jak on i też cała zapyziała,
jej też władzy zawsze było mało,
czyżby ich z siebie piekło wyrzygało?
Belzebub w piekle też jej nie chciał
bo tam także nie lubią fałszywych ciał,
za życia nawarzyli sobie piwa
to teraz chodzi i się tylko kiwa.
Twierdzi że jest prawy,tylko na ekranie,
lecz gdy śmierć już obok niego stanie
wtedy ugną się pod nim kolanka
bo wie że nie doczeka się już ranka.
Tryskał żółcią i był marnym gadem
aż się głupek zatruł własnym jadem,
za życia udawał on wielkiego katolika
to czemu jego dusz po piekle bryka?
Może teraz poprawi się atmosfera,
a złośliwca niech weźmie cholera,
co z tą duszą dalej będzie, ja pierdolę
sam Belzebub może ugotuje w smole?
A gdy się już dusza w smole ugotuje
to ją Lucyfer szybko skonsumuje,
potem w krzakach klocka postawi
i tak ostatecznie z tą duszą się rozprawi.
Idę,obok niej niech się nie kręcę
bo sękatym kijem ją prześwięcę,
a nieboszczykowi dam fest kopniaka
że aż z tyłka się poleje mu jego sraka.
...
cdn