i po drodze życia spacer skończę,
kto pamiętał o mnie wtedy będzie
kiedy mnie wśród Was nie będzie.
Gdy moje prochy wchłonie ziemia,
a ja będę daleko,w krainie cienia,
kto mnie pochwali,a kto zgani
i na mojej mogile znicz zapali?
Choć jestem jak nomada zabłąkany,
pcham swój wózek,życiem zwany,
i choć dzisiaj pusty jest mój trzos
nie użalam się na swój marny los.
Gdy Ci będzie trochę smutno i źle
spójrz do lustra i uśmiechnij się,
rozłóż życie na czynniki pierwsze
i tak jak ja zacznij pisać wiersze.
Niech i po Tobie także coś zostanie
gdy na ziemi Ciebie już nie stanie.