Po tęczy się zsunęła
Piórka w dłoniach trzymała
Uśmiechem sypnęła między oczy
Pocałunkami duszę zwabiła
Przystanął zachwycony
Ręce wyciągnął
Muskuły napiął
Piórka do ramion mu przypięła
Ciężarem świata się stały
Ugiął się
Przepraszam, jam niedźwiedź
Swój świat już dźwigam
Skrzydeł mi tylko brak