to taki anons do gazety dałem:
W wielkiej jestem ja rozterce
bo gdzieś zaginęło moje serce,
zużyte ono już troszkę było
ale jednak dobrze mi służyło,
odnaleźć się szybko ono musi
znalazcy oferuję rękę wnusi.
Żonka anons przeczytała
i ze złości aż pozieleniała,
ty (autocenzura) brudny
jaki jesteś ty paskudny,
gdy tak na mnie krzyczała
to ze złości stała się biała.
Nagle zapadła cisza głucha
było słychać jak lata mucha,
a to nasza wnusia przy tuptała,
i w rączce moje serce miała.
Ależ ja bardzo głupi byłem
że tego nie zauważyłem,
że chociaż jest jeszcze mała
to w kradzieży serc,doskonała!