obok siebie swoje ciało zobaczyłem,
spokojnie na łożu boleści se leżało
a na twarzy spokojny uśmiech miało.
Gdy obok tak swego ciała stałem
nagle okropnego bólu ja doznałem,
no i co dobrego zrobiłeś doktorku
miałem leżeć spokojnie do wtorku.
A On do mego ciała duszę wrzucił
i do życia migiem mnie przywrócił,
to co mam teraz robić - nadal żyję
i chciałbym uścisnąć Was za szyję.
Z wrażenia aż usiadłem na podłogę
że Wam te banialuki pisać mogę
a Wy mocno w głowę się pukacie
i może przyjemność z tego macie?
To czemu Mortusa się tak boicie?
Lepiej mocno objąć Go za szyję
i się spytać,czy ja jeszcze żyję?
I co ten Tanatos nam tutaj truje
o Mortusie jakieś bajdy wypisuje.