świadomie podrażniłam jątrzące się rany
przygniotłam ogromem grzechu
a Ty nadal na mnie patrzysz
zespolony z drzewem krzyża
nie oceniasz mnie
nie krzyczysz
kochasz
stwarzasz na nowo
moje serce rozbite na kawałki
i w jednej chwili wiem
nie jestem już sama
Ty jesteś ze mną