Nie chcę, żeby posądzano o wolność.
Przepastna jest obecna godzina,
godząca w człowieka;
nie ma w niej złudzeń nie do pokonania,
nie ma chwili wytchnienia.
Dziś w niebie tkwi twoje spojrzenie -
jasne i przejrzyste, zauroczone
w nadziei.
Dziś u moich stóp spoczywa ziemia,
życiodajna i pokorna, skreślona
na wstępie.
Miłościwy jest twój dotyk - spełnia marzenia
napiętej skóry, kłóci się ze zmysłami,
które pragną jeszcze.
Grawitują dziś nasze myśli,
gotowe, aby dorosnąć i stać się słowami.
Bezlitosne twarze, z uśmiechami
przytwierdzonymi taśmą samoprzylepną,
kłębią się pod powiekami,
wpadają do płuc,
drażnią serce.
Jesteś sobie marzeniem, które woli
się nie spełniać.
Jesteś sobie wiatrem, co unosi czas
w stronę wieczności.