złapałaś i trzymasz mocno
może to już ostatni raz
kiedy walczę ze sobą
o samokontrolę
fikcyjną władzę
której i tak nie mam
tym razem prawie się sobie podobam
zadowalają mnie odznaczające się kości
opięte przez pergaminową skórę
która mimo szarego koloru wygląda lepiej
znów czuję się lekko
choć trochę to trwało zanim się obudziłaś
wypełzłaś z mojej głębi
miejsca gdzie ukrywa się wszystko co niechciane
jesteś
i co z tym zrobimy
jak długo to potrwa
...
czy przeżyjemy?