woj z wojem muskuły napręża,
zaczerwieniły się krwią pola
w rozpaczy,wolności,lud woła.
Aż zapadła już cisza głucha,
martwy rozkazu nie posłucha,
oręż w jego martwej dłoni
już przed wrogiem nie obroni.
Aby wróg nie przybył w gości,
strzeżmy my naszej wolności,
to strzeżmy ojczyzny granic
i nie oddajmy wolności za nic.
Gdy złożysz głowę na kamieniu,
i cie pochowają w brzozy cieniu,
chociaż może minie wiele stuleci
pamięć o obrońcy nigdy nie uleci.

















