<br />
Lata zdradzone, lata stracone,<br />
Kampanię sideł, kto zdejmie z Niej.<br />
Zdartą zdradziecko włoży koronę,<br />
Biało-Czerwonej przywróci biel.<br />
<br />
W płaszczu rozdartym, kto wszyje łaty,<br />
Odwiecznych czasów przywróci blask?<br />
W niebo się wzniesie Orłem Skrzydlatym,<br />
Możności tamtej stracony czas?<br />
<br />
Kto sępom wydrze królewskie runo,<br />
Morze wysuszy matczynych łez?<br />
Kto na kolana rzuci kołtunów,<br />
Zaborczym planom położy kres?<br />
<br />
Wartość przywróci mówionym słowom,<br />
Z pisanych zerwie obłudny kłam?<br />
By Naród myślał jedynie głową,<br />
O losie swoim stanowił sam.<br />
<br />
Pokłon oddadzą należny Bogu,<br />
Z Sacrum, medialnie przestaną kpić.<br />
A z katolików nie czynią wrogów,<br />
Pozwolą z prawem po prostu żyć.<br />
<br />
Kto Bohaterom przywróci sławę,<br />
Ozory wydrze z kłamliwych mord?<br />
Twarz prawu wróci, na dzisiaj wszawe,<br />
I cywilizację sąsiedzkich hord.<br />
<br />
Kto łby pościera wężom przekupstwa,<br />
Zdradziecki pomiot wyskrobie precz.<br />
Przy ziemi zetnie palmę ubóstwa,<br />
A Polska będzie Najświętsza Rzecz?<br />
<br />
Zasiądzie z lilią we władcy tronie,<br />
Jako służący - wszechwładny król.<br />
Po stronie słabych stanie w obronie,<br />
Łzy z twarzy zetrze, krzywdy i ból.<br />
<br />
To Najjaśniejsza obecnym powie,<br />
Ona chce obok przyjaźni żyć.<br />
Przez łapska zdrajcy, wieczni wrogowie,<br />
Nikt nie rozerwie wolności nić.<br />
<br />
Zaufa Bogu, a Prawa Ludu,<br />
Będą stanowić jak płucom tlen.<br />
Wara dla wstępu, kłamstwu, obłudom,<br />
I ludziom wróci spokojny sen.<br />
<br />
Niech Wszechmogący ci dopomoże!<br />
Płaszczem Matczynym odeprze cios,<br />
Bądź teraz, zawsze, obecny Boże.<br />
Zechciej się wsłuchać w Polaków głos.<br />
<br />
Józef Bieniecki.