Wstaje dzień świąteczny razem z tymi jakże wierzącymi...<br />
W modlitwie trwać zawierzyć prośby klęczeć w pokucie<br />
Zasłuchać się w wiarę<br />
Czynić krzyża znaki daremnie...<br />
Nie przemawiają już te wykładne monogramy<br />
Powtarzająca się litania lecz w innych obrana słowach<br />
Ludzie różni tyle pojęć sensu życia w ich głowie<br />
Jedni śpiący w ironii inni zasłuchani w napominanie<br />
Przelanych już dawno tekstów...<br />
Kto dziś przyciągnie uwagę kto potknie się przypadkiem<br />
Takie was ciągną tu pokusy a brak czystych myśli<br />
W każdym drzemie aktorski kunszt do złej gry<br />
I niedzielnej pomszy...<br />
Patrzysz w przystrojone coraz wykwintniejsze<br />
Bardziej wyrafinowane style...<br />
Do kościelnych dzwonów zmierzają te<br />
Pastelowe kukiełki i słomiane umysły...<br />
Gdzie szukać winy nie odkrytej pomijanej niestety prawdy<br />
Idziesz tam dla wyższej instancji<br />
Nie zaś pokładać ręce na znak krzyża<br />
Świadczyć przykładem innym wierzącym poganom...<br />
Tłumy rozmów gwar i poruszenie ledwo za progiem<br />
Świątynnych murów<br />
Gdzie ciszy skupienie refleksji czas i szacunek<br />
Dla samej wiary...<br />
Dalej idziesz błyszczą zdjęcia<br />
Do sakramentów podchodzą nasi katolicy...<br />
Zawieszasz wzrok nie wierzysz<br />
Realiów tego świata nie cofniesz...<br />
Dla tych co odeszli pamięci łzy prawdziwej wiary ludzie<br />
Nieświadomi i zagrabieni przez nowe pokolenie obłudnych<br />
Heretyków...<br />
Wolność wyboru daje siłę otwiera oczy odradza nadzieję<br />
Wyznacza cele...<br />
Ta wolność wiele zmieniła<br />
Z pięknych kościelnych obrazów<br />
I kryształowych lampionów<br />
Świec podgrzewających atmosferę wyciszenia<br />
Oddania czci Bogu Jedynemu...<br />
Dziś została jedynie przezroczysta pamięć<br />
Po wielkich ludziach którzy odeszli<br />
I niekończący się pęd ku lepszemu życiu na ziemi[...]<br />