Kiedy czasu niedostatek już na wypowiedź tych słów<br />
Droga z radości odknięta uśmiech z oczu wybywa<br />
A szczęścia słodycz tej goryczy zasłoni milczeniem<br />
O smutny nadchodzi ten czas tylko płomień ugasiły krople deszczu<br />
Nie pozostało to ilekroć żałować aniżeli zapomnieć<br />
Na skraju w ucieczce a myśli złej<br />
Zatajam piekielne strumyki pozornych wartości<br />
Poruszonej wspomnienia echem<br />
Chcąc to dostrzegać przemija ma szansa ów sennych nadziei<br />
Bezradność znów powala mnie z nóg<br />
Wten patrze na sławiące kształty wyrytym na skalnym marmurze<br />
Któż za życia dniem odsłoni piękne samotności dzieła<br />
Gdy już Cie nie ma a świat biegu nie zmienia<br />
Światłu uchodzą rajskie pamiętniki zatraconych obojętnością<br />
O życia gniew rozterki na tle&#8230;[&#8230;]<br />
Pokolenie nie zawróci już w tym kierunku<br />
Nie nadążając na śladem postępu wielkiego&#8230;[&#8230;]<br />
Lecz pamiętaj&#8230;[&#8230;]<br />
To co musiałeś odkryć samodzielnie zostawia w twym umyśle ścieżkę<br />
Którą w razie potrzeby możesz pójść jeszcze raz&#8230;[&#8230;]<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />