w odmętach wszechświata
płynie wiele mleka
spływającego z księżyca
słodzące winogrona w winnicach
które rosną aż do północy
w spokojnym kroku
w półgalopie
tworzę wzory na piasku
one (a nie ty) spoglądają na mnie
opuszczone smocze jaskinie
krzyczą księżniczki
a zwycięski głupiec znowu zostanie monarchą
(czyj tron będzie zajmował? )
w wiecznym pędzie
po stronach
wyczerpani i bez tchu
utknęliśmy w bramie
















