Chociaż mu wątroba gnije.<br />
Cóż za życie wegetacja,<br />
Umysłowa degradacja.<br />
<br />
Na wokandzie sprawa spadła,<br />
Nie dotyczy wprawdzie gardła,<br />
Z ust sędziego słowo rzekło:<br />
Zamiast stadła w domu piekło.<br />
<br />
Do roboty też nieskory,<br />
Noc odsypia lub amory.<br />
Co z takiego się urodzi?<br />
Czy po świecie zechce chodzić?<br />
<br />
Ledwie z nocy wytrzeżwieje,<br />
Dajcie klina głośno pieje.<br />
Piwo dobre zawsze z rana,<br />
Bo smakuje jak śmietana.<br />
<br />
Jeszcze młody, już się sypie<br />
Nikotyna w płucach zgrzypie,<br />
Wzrok koślawy,serce boli,<br />
I w wątrobie,bokach koli.<br />
<br />
Wyrzucili, jest bez pracy,<br />
Tu kolejny wielki kacyk.<br />
Klin podpiera drugim klinem,<br />
Z braku laku wietrzy winę.<br />
<br />
Już się zatruł, już nie może,<br />
Teraz pomóż Wielki Boże.<br />
Kiedyś Pan Bóg niepotrzebny,<br />
Dzisiaj zdrowie daj wielebny.<br />
<br />
Dzisiaj na własne życzenie,<br />
Jest i cieniem i wspomnieniem.<br />
Puki dna nie ujrzą oczy,<br />
Ryja drze i w wódzie moczy.<br />
<br />
Józef Bieniecki