W głowie wianek ,łąk korona,wiło polskie dziecię.<br />
Nie rubiny i brylanty,stokrotek korale,<br />
Ino wiarą przesiąknięte,wyznaniem i żalem.<br />
<br />
Na przydrożnym siedzisz tronie,choć Królowa,bosa,<br />
Umajonym kwieciem skronie, w ptaszkowych głosach.<br />
Od ruczaju strumyk szemra,śpiew żabi wieczorem,<br />
I odurza zapach łąki,zaległej ugorem.<br />
<br />
Też spóżnialski słowik w lesie ,litanie wyśpiewa,<br />
I poszumem drzew w bezkresie,wyśpiewają drzewa.<br />
Już upadli na kolana,choć twardo lecz szczerze,<br />
Przez Twe Serce ślą do Pana,wyznania w wierze.<br />
<br />
Matko Boska Częstochowska,Ostrobramska Matko,<br />
Tyś prawdziwie taka polska,Błogosław twym dziatkom.<br />
Możesz liczyć na żołnierzy,i matki rycerskie,<br />
Każdy Tobie tutaj wierzy,w Królestwo Niebieskie.<br />
<br />
Ty przez wieki jesteś z nami,teraz nie opuszczaj,<br />
Tak jak zawsze przed wiekami, legnie wrogów tłuszcza.<br />
<br />
Józef Bieniecki