Sięga pióra ,skrobie,to pod dyktat weny,<br />
Ważne by myśl żyła,nieważne oceny.<br />
Serca były wyrazem,i myśli brzemienia.<br />
<br />
Słów misterne koronki,wygłaska,wychucha,<br />
Tęczy muska barwami,posadzi wśród kwiatów,<br />
Niedoścignioną myślą dosięgnie zaświatów.<br />
W końcu trzykroć powtarza,i po trzykroć słucha.<br />
<br />
Do żywego był jednak opinią dotknięty,<br />
Gdy krytykę odczytał,tamten wyraz święty.<br />
Wyzuty ze złudzeń, z dyszą ograbioną,<br />
<br />
Polityczna poprawność od dziś twórczość modzi,<br />
I często po zaszczytne nagrody zachodzi.<br />
Duszę bezwolną mu w końcu skradziono.<br />
<br />
Józef Bienieck