I zachód słońca,w złotym słoneczniku,<br />
Płatków promienie rozlewał bez liku.<br />
Ty niebo złotem słońca rozjaśniałaś,<br />
<br />
A twarz aniołka,włos targany wiatrem,<br />
Przywiał przeżycia młodości spragnionej,<br />
W słońca spojrzeniu,kwiatem oświeconej.<br />
I wszystko było tego czasu warte.<br />
<br />
Pod stopy kładę mój słodki aniele,<br />
Złote me myśli, choć wiele,niewiele.<br />
Niech cię Bóg w niebie swym szczęściem ozłoci.<br />
<br />
I będę tęsknił każdej chwili czasem,<br />
Ty będziesz czekać,na powrót pod lasem.<br />
Pójdę i znajdę,kwiat złotej paproci.<br />
<br />
Józef Bieniecki