<br />
<br />
Tak jak ostatnia pod oczyma zamilknie łza<br />
I odpłyną ptaki za morze, stojąc na wyspach końca wypatrujesz&#8230;<br />
Kilka snów dalej roześmiany jak promień i dźwięk dzwona<br />
O wieczystej porze<br />
Powiedz&#8230;że tamtędy iść nie zdołamy&#8230;<br />
Dziwne są te dni ostatnie, gdy Słońce za wysoko już by je dostrzec jak dawniej<br />
W zamkniętej komnacie cichy kąt zament sieje<br />
Ty milczysz&#8230;[&#8230;]<br />
Światem tym rozleje kwiatu zapach<br />
I smakiem woli Twej oddam tchnienie wrogom<br />
Bo tam gdzie zmierzam, nieopodal troski przelotnej, milczeniem budzisz mnie<br />
Świt ominie Cie a ukołysze po słodkim śnie&#8230;<br />
Uczucia obcym mym słowom dniu zawita<br />
Niszczycielski dotyk po upadku&#8230;podnieś się!<br />
Mgła rozpościera swe kręgi na oczach mych<br />
Powoli rozmiękam wytyczając Ci cel&#8230;<br />
Ciepły powiew i lekki szept&#8230;<br />
Nazajutrz obudził mnie&#8230;[&#8230;]