Wokół gniazdowo dzikie Gorce kołem.<br />
Twarz zasępiona,lasów bokobrody,<br />
Łysina wierchu opłukana chłodem.<br />
Odkryty golec,część drzewem cieniony,<br />
Pięknym widokiem cieszy wszystkie strony,<br />
Dostęp do wierchu,karkołomny ,trudny,<br />
Wysiłek,widok nagradza przecudny.<br />
Cała ta przestrzeń pokryta górami,<br />
Wstęgą wzgórz ciągnie,piętrząc kopułami.<br />
Doliny ,pola ,wiją się rzek pasma,<br />
Na widnokręgu w mgłach polnych przygasła.<br />
<br />
W obliczu Tater,wijąca wężem,to Raby Kotliną,<br />
Tu nowotarską otula doliną,<br />
Od spiskiej ziemi,Dunajcem burzliwym,<br />
I kamienieckim potokiem ruchliwym.<br />
<br />
Tulą lub dzielą Beskidów krainy,<br />
I chociaż różne ,jak piękne dziewczyny,<br />
W krasie,potrafią zaskoczyć ,uwodzić,<br />
Tu w tych przypadkach chce się po nich chodzić.<br />
<br />
Połacie lasów,przez pól szachownice,<br />
I wartkie rzeki ,strumienie -krynice,<br />
Po wiatr od Tater,który tchnieniem Bożym,<br />
Z nieodgadnionych spływa nam przestworzy....<br />
itd.<br />
Józef Bieniecki