Zrozumiano coś okrojonym echem a umilkłszy trudzą się w kowalnym losie<br />
Przecież nie w umysł ucieka szczytna posługa ale to nakaz zmysłów mych<br />
Bezbronna walka&#8230;poległbym o tej porze nocą bezwstydny lęk&#8230;<br />
Złości mój kochliwym życiu w śrzeżodze rozłożon u progu skraju dłoń&#8230;<br />
Jedynie Stworzycielka urzeźbia serca strumyki łagodne&#8230;<br />
Niemocy przemóc bramy oczy pospieszne a w pędzie strapione&#8230;<br />
Czekam! Głębia upsiężnych złych wskazówek&#8230;<br />
Weszła śmierć chwilna od frontu i po kryjomu zaleczyła straszliwy sen[&#8230;]