Ich imiona czas zapomniał , twarze grozy przybił kurz&#8230;<br />
Każdy wpośród stracony grób i iskierka ciszy&#8230;<br />
Dziwne drogi pośród mur&#8230;wypomniane słowa<br />
Dawniej sucha wstęga złości dziś o zmroku bratnie łzy<br />
Tęsknisz pytasz szarych sfer milczących&#8230;<br />
Widzisz tam zdawniony kraj inny sens pamiętnych chwil<br />
Dalej ciemne wrota i gałęzi szarych zgrzyt&#8230;<br />
Blaskowe świece , wygasłe życie zbyt wcześnie<br />
Zaczepił się tam jeden sam w nadmiarze sumienny krok deszczowy zapach złudzeń&#8230;<br />
Strachu po oczy żalu na pęczki i skruchy na łzy płynące&#8230;<br />
Liczą się przełomy życiowych powstań i przychylność losu przypadkiem poznana<br />
Stopa Twa na mogile wypowiada ostatnie wołanie epitafium<br />
Usłyszałem lekki szelest więdnących kwiatów&#8230;<br />
Wtedy obróciłem się poraz ostatni[&#8230;]<br />