O ile okno na słoneczny blask oczu uderza w myśli<br />
Tyle jest w jednym spojrzeniu szczęścia<br />
Uchwytna sercu nowina niesie mnie na rajskie przedpola<br />
Nawet dziś wpada jak grom wilgotnych gałęzi i uschniętym nastroju<br />
Śnieg spoczywa swobodnie a ptaki wyścielają nowe gniazda<br />
Ku marzeniom patrze napawać się pięknem tym<br />
Od czasu odezwie się rozkwitająca przyroda<br />
Szepce nieopisany wiatr olśniewający poryw ziemskich rozkoszy<br />
Kwiecisty na starcie umysłu wysiłek<br />
Ona ze snu spogląda na ten poranek&#8230;[&#8230;]<br />
Ozdobnie wykrzesały się przeodziane wianki<br />
I na tym można brnąć w dojrzalsze cyprysy a niżeli ich już nie zwidzisz<br />
Odstąpią się te nadczas szczęścia&#8230;[&#8230;]<br />