Ryje w twarzy beznamiętne piętna.<br />
Rysy ostre,z plakatu-binnale,<br />
Dobroduszna stoi postać święta.<br />
<br />
Oczy mądre ogarnięte nudą,<br />
Gasną,już nie mogą patrzeć.<br />
Już skuszone podszeptu ułłudą,<br />
By pamięcie od początku zatrzeć<br />
<br />
Serce żalu zakasłało szlochem,<br />
Chce przeszłości myśli oswobodzić.<br />
Gdy zapomni, powraca choć troszkę,<br />
By na zawsze nigdy nie odchodzić.<br />
<br />
Dziś bez kary zbrodnia zapisana,<br />
Chce wybielić swoje krwawe plany.<br />
Starym kłamstwem sztucznie wyświechtana,<br />
W niebo pcha się przez Piotrowe Bramy.<br />
<br />
Małe kocię zamknęło już oczy,<br />
W rzeczywistość więcej nie spoziera.<br />
W swoim łebku boje z sobą toczy,<br />
Przez patrzenie trafia je cholera.<br />
<br />
Bożki-władcy, w globalistów gronie,<br />
Wyrównali człowieka z przedmiotem.<br />
Sami siedzą, w możnowładczym tronie,<br />
Tak jest dzisiaj ! A co będzie potem?<br />
<br />
Józef Bieniecki