Jak erozja czerwonej łzy na policzku
Zamiata obcięte kosmyki mej wiary
Upokarza moją duszę
Martwe marzenia trafiły do piekła
Szkło stało się lustrem
Pomocy, więc wołam...
Wszyscy wspomnieli swe maksymy;
Aby sięgnąć końca trzeba odepchnąć się od początku -
Mówi jedna
Koniec bratem syjamskim początku -
Mówi drugi
Milczy trzeci bo się boi o życie
Ukazał mu się biały strach
Patronujący prawdzie
A ja już ze spokojem
czekam
Aż wrosnę w błoto - aż coś się rozpocznie