Za często chłopaków młode serca ranisz.<br />
Przebierasz w szeregach,jak niby lada co,<br />
Oni za sukienkę młodym życiem płacą.<br />
<br />
Idziesz po opłotkach,snujesz po bezdrożach,<br />
Zwiewna nie dościgła młoda dziewka hoża.<br />
Mało kto nadąża,ty trzymasz za rękę,<br />
I spoglądasz w oczy śmierci smutnym wdziękiem.<br />
<br />
Dajże młodym spokój,krew w żyłach nie woda.<br />
W niepamięć odchodzi powierzchowność młoda.<br />
Zakop,że topory,,miecze i przyłbice,<br />
A podwiń rękawy,zakasaj spódnicę.<br />
<br />
Usiądż koło pieca,jak robota zmorzy,<br />
Odpocznij po drodze we długiej podróży.<br />
Więcej miotła daje i gary na piecu,<br />
Krzątanie po domu, chłopaków podnieca.<br />
<br />
Pójdą więc za tobą,poświecą oczami,<br />
Bywaj ,że poezją pomiędzy wierszami.<br />
Z każdej opcji wykrzesz dla siebie trzy grosze,<br />
Za nim cię wojenko o rękę poproszę.<br />
<br />
Józef Bieniecki