Bóstwa czasem przelękłe,anioły, amory.<br />
Wystrugany w drzewie ,okiem wieczność chłepta,<br />
Zapatrzony z wdzięcznością,w pomyśle adepta<br />
<br />
<br />
Inną bezsens potargał,w klice hołubioną,<br />
Stoi w świata marażmie,niczym nieskończona.<br />
Póki kornik nie stoczy lub nie stęchnie sama.<br />
Porzucona,opluta,staroświecka dama.<br />
<br />
W muzealnym haremie,daleka od sztuki,<br />
Humorystą określą,wnuki i prawnuki.<br />
Śmieciem myśl potargana,dwoi się tłumaczy,<br />
Aby widza przekonać,co to wszystko znaczy.<br />
<br />
Stoi stworek pokraczny,jak myśl człeka chora,<br />
Nie wiadomo czy ludzka,czy inna potwora.<br />
Huśta łbem w obie strony,nie widzi dlaczego,<br />
Pewnie nie chce ją pojąć,,widzi coś chorego.<br />
<br />
Na cokole postawił nieznane straszydło,<br />
W dzień -po nocy straszy,umysłu powidło.<br />
W próżni merda człowieka ogonek nie skory,<br />
Stąd i chore pomysły,niewidy-potwory.<br />
<br />
Józef Bieniecki