I niebo ścielisz pierzem.<br />
Kłębiaste polem niesie w świat,<br />
I śnieżne lśnią pancerze.<br />
<br />
Na skrzydłach czasu płynie wpław,<br />
Przestrzeni się nie lęka.<br />
Stąpając wierzchnią szatą traw,<br />
I słychać w lasu dzwiękach.<br />
<br />
Próżnię wypełnia,bije w ton.<br />
Na fali pianę jeży.<br />
Gdy z nieba spada niczym grom,<br />
Zawsze młodzieńczy,świeży.<br />
<br />
Na modrych falach płynie w dal,<br />
Burzliwym mknie tumanem.<br />
Dmie przerażliwy, sponad hal,<br />
I rzeżkim muska ranem.<br />
<br />
Na skrzydłach ptaków niesie pieśń,<br />
Samouk wieczny, gra.<br />
Na raz tajemnie znika, gdzieś,<br />
Jak nocna senna ćma.<br />
<br />
Józef Bieniecki