Zimowe skowronki.<br />
Skrzą się pola świeżej sanny,<br />
Od zorzy porannej.<br />
<br />
Mrozem luty ziemię ściska,<br />
Odstrzeliły już drzewiska,<br />
Ledwie oko nie wykole,<br />
Na mrozu niewolę.<br />
<br />
Dzwonią dzwonki i dzwonią,<br />
Sanie ,sanie gonią.<br />
Ciągnie Kasztan i Siwy,<br />
W śnieżnej parze grzywy.<br />
<br />
W śniegu lasy spowite,<br />
Tajemnicą okryte,<br />
Tylko czasem z pod burki,<br />
Błyśnie lufa dwururki.<br />
<br />
Cichnie dzwonków muzyka<br />
W sercu matecznika.<br />
W dali Kusy ujada,<br />
Goniąc lisa sąsiada.<br />
<br />
Pędzi jeleń przesieką,<br />
Skręcił w knieje nad rzeką.<br />
Krótka sfory narada,<br />
Rezygnacja -zajada.<br />
<br />
Nieudane dziś łowy,<br />
Huk przecina dąbrowy.<br />
Spłoszył zanim uderzył,<br />
Nim stokrotnie wymierzył.<br />
<br />
I co żyło precz znikło.<br />
Z nim szczekanie ucichło.<br />
Odwiedzają paśniki,<br />
Nawet milczy wiatr cichy.<br />
<br />
Józef Bieniecki