W labiryncie chodników,<br />
Leśne życie się toczy,<br />
Małych leśnych ludzików.<br />
<br />
Wśród tysięcy tuneli,<br />
Płynie życie jak w mieście.<br />
Pod pierzyny pokryciem,<br />
Jak zimowym areszcie.<br />
<br />
Sąsiad spotkał sąsiada,<br />
Toczą spory zawzięte.<br />
W żniwnym lata folwarku,<br />
Podczas zbiorów poczęte.<br />
<br />
Nie dmie zimy kurzawa,<br />
Mróz nie daje we znaki,<br />
Zimy zmora doskwiera,<br />
Narzekają Boraki.<br />
<br />
W smutnej norek szarudze,<br />
Wyczekują bez końca.<br />
Wiosny promyk nadziei,<br />
Na promykach od słońca.<br />
<br />
Senne znikną wieczory,<br />
Niebo stanie sufitem.<br />
Zimy szarość napełni,<br />
Morskim nieba błękitem.<br />
<br />
Józef Bieniecki