Który na ziemi olbrzymy stworzył,<br />
Bogactwa ,piękno wpisał w przyrodę,<br />
Zbudował,zgrabnie ułożył.<br />
<br />
Starobociańskim króluje wierchem,<br />
W wielebne kapelusze.<br />
W pierwszym odruchu przytłacza w ziemię,<br />
W niebo unosi duszę.<br />
Niżej wapienne rastają turnie,<br />
Narośla sterczą z zboczy.<br />
Odbite bielą w tle świerka lasu,<br />
Piękno przyciąga oczy.<br />
Wody potoka Siwą nazwane,<br />
Toczą strumienie w progi,<br />
Czystością bieli kryte podnóża,<br />
Wierchów obnaża nogi.<br />
<br />
Liczne polany zielenią szemrzą,<br />
Trawy falują wiatrem.<br />
Niosą pieśń szczytów hen ku dolinom,<br />
Do góry,w południe Tatrom.<br />
Szałasy,szopy-łupinki prochu,<br />
Czasów dawne wspomnienie,<br />
Dzisiaj skrócone, tylko z pokazu,<br />
Szałasów szare cienie.<br />
Z kłębiskiem buków jodła się styka,<br />
Sosny wieczne skupisko,<br />
Przemyka zgrabnie bekiem oznajmia,<br />
Stare kozic siedlisko.<br />
Tatrzańską wiosną ,kryte łanami,<br />
Krakusów kwiatów kobierce,<br />
Stwórcy dziękują za życie piękno,<br />
Głębiami wzruszają serce.<br />
Tu wieczna cisza miejscem otacza,<br />
Dzwoni-uwalnia duszę,<br />
Wszelkie obawy i wątpliwości,<br />
W Obliczu Stwórcy kruszę.<br />
<br />
Józef Bieniecki