Słońcu,które wiośnie śle złoto warkoczy.<br />
Tuli ciepła ramieniem ,śląc takie rozkoszne,<br />
Aż akwarelą Stwórcy wymaluje wiosnę.<br />
<br />
W niebie błękit zawiesza, w powiewnej sukience,<br />
Młodością uśmiecha w powabnej panience,<br />
Która świeżością wiosny codziennie cieplejsza,<br />
Rumień wiosny rozsiewa-skromna ,a piękniejsza.<br />
<br />
Kłuje w oczy skibami,które czarną rolą,<br />
Pachną chleba nadzieją,miodami i solą.<br />
Spływa z nieba promieniem jak posłaniec słonka,<br />
Nad polami zawiesza, dzwonkami skowronka.<br />
<br />
W wczesnej ranka Świtezi zalewa świat łzami,<br />
Nieba łąki wypasa,świata barankami.<br />
A na sukience wiosny upina motyle,<br />
Pawie oczka bielinki ,a także żonkile.<br />
<br />
Ptaki wczesnym świergotem poróżnią się z sobą,<br />
Księżyc z nieba odchodzi z pochyloną głową.<br />
A nad brzegiem jeziora, słońce już rozpala,<br />
Pałki szerokolistnej-brązowe cygara.<br />
<br />
Wiatr w hymnie porannym porwał mgieł welony,<br />
Chwilę w jej patałaszkach poczuł zagubiony.<br />
I zawiesił na niebie i nadbrzeżnym drzewie,<br />
Tchnienie niosąc wiosenne ,w porannym powiewie.<br />
<br />
Józef Bieniecki