W kacich ślepiach,złość i dzicz.<br />
Setka czartów się uwzięła,<br />
Ciało kuła,rwała ,cięła.<br />
<br />
Bólu ogień-jeden jęk,<br />
Biczów ,razów zmienny dżwięk.<br />
Smród pijanych-katujących,<br />
Bezwład ciała,konający.<br />
<br />
Wciąż biczuje sześciu- w parze,<br />
Kaci ,zbóje i zbrodniarze.<br />
Zawisł w słupie -ciągle mało,<br />
Rwą do kości wiotkie ciało.<br />
Już przestali-tną po twarzy,<br />
Trzciny cięciem mierząc razy.<br />
<br />
Jedna miazga,krwi już brak,<br />
Już nie cieknie-ciała wrak.<br />
Ćmi gorączka-ciało drży,<br />
Trupio blade-wyschły łzy.<br />
<br />
Męki mało,dżwigaj Krzyż,<br />
By w Golgocie unieść wzwyż.<br />
W zbawcze ramię objąć nas,<br />
W ten zbawienny wieczny czas.<br />
<br />
Józef Bieniecki<br />
<br />
-dla jazgota i mmm-może ktoś kiedyś tym "uczonym" wybije tą gównianą<br />
zarozumiałość ze łbów-moja poezja podoba się, wasza trafi do rynsztoka<br />
wybaczcie ale nie współczuję.j.bieniecki-zazdrościcie mojego talentu-och głąby,<br />
głąby.