A miłości okruchy,chociaż będą tliły.<br />
Wiary wieczne nadzieje niezniszczalne świadki,<br />
Biczem na zło-by prawdę -dobro nie zabiły.<br />
<br />
Bo na ścieżkach dobroci pełno kwiatów-krocie,<br />
I wśród chwastów,choć drogą,to pięknem przemierza.<br />
Nawet cudne kaczeńce,rosną w mule, błocie,<br />
Choć porosłe chwastami przyrzeczne nadbrzeża.<br />
<br />
Z jednej małej iskierki,płoną wieczne stosy,<br />
Pokojowe orędzie zawiesza oręża.<br />
A odważnych słów kilka,mnoży w milion głosy,<br />
Wiara mimo przegranej silniejszych zwycięża.<br />
<br />
Wiele kropel spadając i skałę wydrąży,<br />
Aby nie lec pokusie,nie czyta,nie słucha.<br />
Niesie sztandar zwycięstwa-Narodu Chorąży,<br />
Jego siła w spólnocie,potężna nie krucha.<br />
<br />
Na oblicze Narodu nie spłyną łez rosy,<br />
Przekleństwem kazamatów nie zatrzasną<br />
,dżwierzy<br />
W zapomnianych mogiłach nie porosną wrzosy,<br />
Krwi daremnie złożonej ofiarnych żołnierzy.<br />
<br />
Niechaj okruch miłości do serca zapuka,<br />
A wieszcza strofami tradycji się kłania.<br />
Wśród promyków nadziei gwiazdę wiary szuka,<br />
Nowym pokoleniom zanosząc przesłanie.<br />
<br />
Józef Bieniecki