<br />
Spokój i cisza otacza świat cały,<br />
Puszysty, sypki, błyszczący i biały.<br />
Mała śnieżynko, lodu odrobinko,<br />
Jedna od drugiej inna i wspaniała,<br />
Gwiazdek miliony tworzysz okruszynko,<br />
Nieodgadnionej myśli Boga, chwała.<br />
Jesienne piękno ślesz zimową szatą,<br />
Niby jednaką, a jakże bogatą.<br />
Złotego słońca odbijasz promienie,<br />
Wzbudzasz wciąż we mnie zachwyt i zdumienie,<br />
Jak Wszechmogącym jest jej Stwórca, Świata,<br />
Że dla mnie stworzył, dał mi głębię, duszę,<br />
Niech dusza moja do Niego ulata,<br />
Za wszystko chwała, dziękować Ci muszę,<br />
W ostoi leśnej świerków i jedliny,<br />
Śniegiem pokryte niby wielkie czapy,<br />
Z rzadka rozdziela je drzewo brzeziny,<br />
Tworząc jak niby pojedyncze chałupy,<br />
To leśnych stworzeń, dzikich legowisko,<br />
Jeleni, saren i dzików gromada,<br />
Przez lata z igieł powstało klepisko,<br />
Bo od złych ludzi głów bronić wypada.<br />
W świerkach krzyżodziób wije gniazdko małe,<br />
By przed lutowym zimnem je ochronić,<br />
Popatrz syneczku jak stworzenie całe,<br />
Umie o dzieci swe dbać i je bronić.<br />
W wiekowych sosnach dzięcioł w drzewo puka,<br />
Jak dobry lekarz, drzewo opatruje,<br />
Nic mu nie umknie i wszystko wyszuka,<br />
To dzięki niemu wiele nie choruje,<br />
W oddali widać ,na tle śniegu bieli,<br />
Czerwone brzuszki gili, dwóch kochanków,<br />
Jeden i drugi coś piskliwie kwili,<br />
Kłaniają sobie, dwóch zgodnych wybranków,<br />
Ruchliwe stadko sikorek, bogatki,<br />
Wespół z modrymi sikorki z siostrami,<br />
Zgrabne przemyka z gałęzi na kwiatki,<br />
Gdzie trzeba zwisa, do góry łapkami.<br />
W szczerym zaś polu, widoczne na śniegu,<br />
Jak szare plamki, ciche w swym bezruchu,<br />
To kuropatwy, rodzina w przebiegu,<br />
Wstrzymana, nagłym zamieci podmuchu,<br />
Złocisty bażant krokiem swym poważnym,<br />
Kroczy po polu i okiem odważnym,<br />
Lustruje teren, kury swoje chroniąc,<br />
Przed głodnym psiakiem i lisem je broniąc,<br />
Bliżej domostwa na niedużej łące,<br />
Kucają w zaspie dwa szare zające,<br />
Strzegom uszami, przyszły na śniadanie,<br />
Trudne to czasy, będzie suche danie.<br />
Kwaki i wrony, w przydomowym sadzie,<br />
Obsiadły drzewa, przewodzą gromadzie.<br />
Kruki, gawrony, wielkie jak owoce,<br />
Spędzają ranki i zmierzchy , i noce,<br />
By za dnia w dalszym terenie buszować,<br />
Wszczynając burdy, intrygi swe knować.<br />
<br />
Niech ten świat cudny przez Boga stworzony,<br />
Będzie przykładem piękna i harmonii,<br />
Nie chciej człowieku z Boga go okradać,<br />
Nigdy nie będziesz dobrze ziemią władać,<br />
Daj spokój duszy przez Boga stworzonej,<br />
Niech hołdy niesie w podzięce dozgonnej,<br />
Ty który sądzisz, że z małpy powstałeś,<br />
I nigdy w życiu Boga się nie bałeś,<br />
Niech twej rodziny, małp będą bratanki,<br />
Małpy koledzy, małpie koleżanki.<br />
<br />
<br />
Pory roku - Spojrzenie na wiosnę<br />
<br />
Brzaskiem się budzi, piękna polska wiosna,<br />
Złotym promieniem, dźwięcznym śpiewem kosa,<br />
Strząsa czas zimy, świeża i radosna,<br />
Brylantem błyszczy w drzewach ranna rosa.<br />
Śnieżyczki przebiśniegi spod śniegu strzelają,<br />
Odkryte łachy, kwieciem swoim bielą,<br />
Jak za dar życia do Nieba wołają,<br />
Idącej Pani Wiośnie,drogą sobą ścielą,<br />
Stokrotek kosze, podobne rumiankom,<br />
Uśmiechem radość , obok polne bratki,<br />
W urodzie umkną subtelnym sasankom,<br />
Foremny kielich, w fioletowe płatki,<br />
Pierwiosnka urodna i zawsze wyniosła,<br />
Słabe zapachy kwiatów w łąkę niesie,<br />
Wśród miłków wiosny rodziny wyrosła,<br />
Żółci złotawo na tle sosen w lesie,<br />
Opodal stawy porosłe kaczeńcem,<br />
Brzegi wokoło, niby żółtym wieńcem,<br />
Które w ciepełku, spokojne wieczory,<br />
Żabie koncerty, jakby ludzkie chóry,<br />
Chwalą Boga i wszystko co rośnie,<br />
Skacze i pływa lub śpiewa radośnie,<br />
Perkozy piękne razem z krzyżówkami,<br />
Zwinne igrają w grupie z cyrankami,<br />
A boćki kroczą po podmokłej łące,<br />
Okiem rzucając na klucze lecące,<br />
Żurawi, w wodzie żaby wpatrują,<br />
Mają żal wielki, że ciszę im psują,<br />
Przylaszczki, ostróżeczki rosną tu obficie,<br />
Niosą raz piękno dla owadów życie,<br />
Wonne fiołki, podbiał pospolity,<br />
Tworzą kobierce mleczami spowity,<br />
Ściągną na łąki wielkie ich gromady,<br />
Zapachem kwiatów, przeróżne owady,<br />
Pierwszy bielinek, jest wiosny zwiastunem,<br />
Zapowiedzią spokoju, ludzi opiekunem,<br />
Kto go zobaczy roczek spędzi w zdrowiu,<br />
Z buzią uśmiechu, jak księżyc na nowiu.<br />
Raju ozdobą jest motyli grono,<br />
Tak cudnie piększą w każdym roku łono,<br />
Są fruwającym kwiatem, barwnym w różne wzory,<br />
Przyrody mienią pomnoża w kolory,<br />
Wiele rusałek krąży nad łąkami,<br />
Z paziem królowej, razem z cytrynkami,<br />
Spijają ranną rosę i kwiatów nektary,<br />
Za czas pylenia to są kwiatów dary,<br />
Trzmiele z osami i pszczół roje całe,<br />
Zaspokajają w nie rodziny całe,<br />
Pracowicie z kwiatuszka na kwiatek,<br />
Nektar i pyłki znoszą dla dziatek,<br />
Łąki porosłe kwieciem, trawami różnymi,<br />
Są tu jak lasy , drzewami dużymi,<br />
Które obszarem terenu ogromem,<br />
Dla tych owadów spiżarnią i domem,<br />
Kryją w ostępach ich całe gromady,<br />
Pluskwiaki, prostoskrzydłe, chrząszcze i cykady,<br />
One też w lesie radość z wiosny głoszą,<br />
W świat ptasi grania dziękczynne zanoszą,<br />
Las wielce czuły na wiosny powroty,<br />
Szumem namawia ptactwo do roboty,<br />
Budowy gniazd i dziupli sprzątanie,<br />
Połączy w parki, w dozgonne oddanie,<br />
Niżej przy norze stoi jak na warcie,<br />
Mama lisica, szum słucha uparcie,<br />
Dzieciom zapewni kolejne śniadanie,<br />
Ważne rozpoznać zwierząt różne granie,<br />
Z głębi zaś słychać, z gęstwin zagajnika,<br />
Chrząkanie lochy, kwik małych przenika,<br />
Rodzinka świnek po krzakach buszuje,<br />
Bulwy owoców, z mamą poszukuje,<br />
W każdym dniu z nimi terenu obchody,<br />
Z obejściem pozna póki jeszcze młody,<br />
Gronostaj smukły, borsuk, leśna kuna,<br />
Dzieci swe karmią, prócz leśnego runa,<br />
Którego z wiosną wielki niedostatek,<br />
Znak wiosny, dobry, na runo zadatek,<br />
Każdy z nas czeka na początek wiosny,<br />
Wierzył, że dzień ten, świeży i radosny,<br />
Świat znów spowije szatą swą- młodością,<br />
Węzłem połączy, zgodą i miłością,<br />
Marzenia naraz wszystkich się spełniły,<br />
Przepiękną wiosną tu nam powróciły.<br />
<br />
Pory roku- Wiosenne kwiaty<br />
<br />
Śnieżyczki, przebiśniegi, razem z krokusami,<br />
Są zwiastunem, że wiosna zawitała z nami.<br />
Kwiaty śnieżyc, dzwonkami chętnie podzwaniają,<br />
Zapach siejąc wokoło, owady ściągają.<br />
<br />
Już kaczeńce po brzegach strumyka obsiadły,<br />
Kwiatu buzie otwarte, jakby nic nie jadły.<br />
Obok w lesie ziarnopłon klombami się kładzie,<br />
Tworzy małe dywany, na wiosny paradzie.<br />
<br />
Sasanka w bukiecie, wielkimi oczami,<br />
Zdziwiona patrzy, w słoneczko nad nami.<br />
Nie chce wierzyć, że już trzeba wstawać,<br />
I chwalić Boga, piękno światu dawać.<br />
Żółta pierwiosnka, wokoło się złoci,<br />
Życie podkreśla, w tle starej paproci.<br />
W drodze szafirki, kolor ich błękitny,<br />
W niebie odbite, lekko aksamitny.<br />
Wilkomlecz z babka, są we wąskie liście,<br />
I w rannej rosie , błyskają perliście.<br />
<br />
Skrajem lasu fiołki, też posiane rosą,<br />
Piękną lasu ozdobą, tylko wczesną wiosną.<br />
W głębi czosnek niedźwiedzi, zapachem i kwieciem,<br />
Nic wspólnego nie łączy, kwiatuszka z niedźwiedziem.<br />
Za to ścielą się zgrabnie, pod drzewami łachy,<br />
Rozsiewając wokoło czosnkowe zapachy.<br />
<br />
Podbiał &#8211; koszyczki do słońca otwiera,<br />
Kiedy tylko zachodzi, natychmiast zawiera.<br />
Zaś na szerokiej łące, jak perskie dywany,<br />
Każdy inny i piękny, kwiatem ubierany.<br />
Do słońca się uśmiechają, stokrotko- radosne,<br />
Miłki, storczyk, jasnota, tak witając wiosnę.