Jej w czarze skalnej zebrane potoki,<br />
Pieści w ramionach wiernego kochanka,<br />
Murem ochrania, jak skalną opoką,<br />
Wzięta w niewolę przez zwycięzce &#8211; branka.<br />
Z legend powiewa ciche jej marzenie,<br />
I gdzieś w głębinie z morzem się całuje,<br />
Wciąż otoczona ,skał jego ramieniem,<br />
Musi być wierna i jemu hołduje,.<br />
Zielonym okiem wiernie w niego patrzy,<br />
Pieści swą wodą, przytula się skromnie,<br />
Mimo różnicy którą niby dzielą,<br />
Widać, że kocha,i kocha ogromnie.<br />
Jej piękne wody wpisane w przyrodę,<br />
W górnej granicy skończonego lasu,<br />
Tworzą ze sobą harmonijne piękno,<br />
Górskiej, urody, patosu.<br />
Moren pokrywy, porosłe kosówką,<br />
Razem ze świerkiem ubierają brzegi,<br />
Rzedną powoli, stoją jak grzebienie,<br />
Tworząc, ich równe szeregi,<br />
Swym majestatem, pięknem ubierają,<br />
Wysmukłe silne -limby urodziwe,<br />
Jako maskotki z dala wyglądają,<br />
Na szczęście drzewa prawdziwe.<br />
<br />
Szerokim żlebem spadające wody,<br />
W jezioro wrzuca rozmywane skały,<br />
Wrzynają w tonie, malowniczy tworzą,<br />
Półwysep skalny, nie mały,<br />
Pogodną nocą na niebieskim skłonie,<br />
Miliony gwiazdek w jej głębinach tonie,<br />
Błyszczy i skrami rozpalając oczy,<br />
Zsyłają z wdziękiem, z nieba głos proroczy.<br />
Wodę ożywia, mruga Morskim Okiem,<br />
I nawet nocą cieszy się urokiem.<br />
Stale w niewoli, otoczona górą,<br />
Ta jej uległość, jest drugą naturą.<br />
<br />
Józef Bieniecki