<br />
Dwóch gamoni w jednej klasie,<br />
Urodzonych w różnym czasie.<br />
Po niewczasie się spotkali,<br />
I w gamoństwach prześcigali.<br />
<br />
Pierwszy, został politykiem.<br />
Drugi, miernym jest fizykiem.<br />
Okulary belfra nosi,<br />
Mierne nauki uczniom głosi.<br />
Do historii? Nie, nie przejdzie.<br />
Gwiazda zaszła, i nie wzejdzie.<br />
<br />
Za to pierwszy, coś miał z osła,<br />
Ciut rozumu, już gra posła.<br />
Był z początku konfidentem,<br />
Za nim został prezydentem.<br />
I dziś głowa wszystkich boli,<br />
Gdyż nie dorósł do tej roli.<br />
<br />
Stroi miny i uniki.<br />
To trofea polityki.<br />
Lży co polskie i nam święte,<br />
I hołubi zło przeklęte.<br />
Na zdziczeniu ogłupiałym,<br />
Piękny, mądry i wspaniały.<br />
<br />
Gdy się Naród już obudzi,<br />
I głupotę swą ostudzi.<br />
Stanie z prawdą, w oko w oko,<br />
Zniewolony znów głęboko.<br />
Klan królików jak królowie,<br />
Będzie deptał wam po głowie.<br />
Sprawa nie tylko wyboru,<br />
A sumienia i honoru.<br />
<br />
Uchowaj nas Boże<br />
<br />
Józef Bieniecki