W tą i nazat. I z powrotem.<br />
Jednakowy pomruk wiedą,<br />
Gdy do spania się rozsiądą.<br />
<br />
Mruczek mruczał, a on chrapał,<br />
Prześcigając, wzdychał, sapał.<br />
Ogon drgał mu, a grzbiet jeżył.<br />
Mruczek nie drgnął, jakby nie żył.<br />
Wtedy zawsze szczegły ucha,<br />
Kontrolował. Reksa słuchał.<br />
<br />
Często w dobrej komitywie,<br />
Łeb przy łebie, grzbiet przy grzywie.<br />
Senne wiedli rozgawory,<br />
Wyśpiewując wspólne chory.<br />
<br />
Rzeczywistość gdy budziła,<br />
Miłość zawsze im studziła.<br />
Na zasadzie dwóch sąsiadów,<br />
Układzików i układów.<br />
<br />
Pełna micha, pusta miska,<br />
Jeży ogon, ten kłem błyska.<br />
I przy pełnych bywa różnie.<br />
I nie ufnie i ostrożnie.<br />
<br />
Tolerancja okazyjna,<br />
Miłość czyni finezyjną.<br />
Częściej jednak, jak pies z kotem.<br />
Po podwórku, w tą, z powrotem.<br />
<br />
Józef Bieniecki