Drży na włosach, poświaty miesiąca.<br />
Wiatr je muska, drogą leśną tkane,<br />
Na jesieni kolor malowane.<br />
<br />
Na półcieniach gdzie liść jeszcze jary,<br />
Księżyc w pełni wymalował czary.<br />
Dziki, żubry, czarownica staje,<br />
Wielka paproć, gdzie drogi rozstaje.<br />
<br />
Na mchu szarym odnogi szpiczaste,<br />
Śpią pająki, olbrzymy palczaste.<br />
Zaś w wykrocie na tle ciemnej jamy,<br />
Niedźwiedź olbrzym, nocą rozespany.<br />
<br />
Drzemią wrony, czasem zagrzmi krakiem,<br />
Sowa huknie, strasząc nocy ptakiem.<br />
Cień jak żmija spod zarośli sunie,<br />
Po jagodach w borówkowym runie.<br />
<br />
Na polanie pod lasem miasteczko,<br />
Jałowcowe krasnale, nad rzeczką.<br />
Przycupnięte. Blask księżyca spada,<br />
Rząd krasnali, przesuwa i skrada.<br />
<br />
Zapłakane rankiem senne mary,<br />
Sieć pajęcza krzyżak i ofiary.<br />
Liść jesienny, chociaż starość złota,<br />
Osiadł złotem, na krawędzi błota.<br />
<br />
Józef Bieniecki