Podana ludziom na Bożej patenie.<br />
Rankiem przedwiośnia z odwiecznym <br />
patosem,<br />
Drżysz rosy łzami i ptaszkowym głosem.<br />
W przedwiośnia stopniach dozowana<br />
skromnie,<br />
Życia iskierki rozpalasz przytomnie,<br />
I pieścisz w słonku pączki pędzi ziemi,<br />
By wolą życia zapłonąć z wszystkimi.<br />
Nieba drabiną ,wyżej,jeszcze wyżej,<br />
Jest ci do ziemi co raz,co raz bliżej.<br />
I bez pośpiechu przez Stwórcę pieszczona,<br />
W mistycznym pięknie spoczywasz ramionach.<br />
<br />
Na polnych bruzdach leżą fałdy śniegu,<br />
W ostępach leśnych,daleko od brzegu,<br />
Zimowym chłodem ścinasz stawów oka,<br />
Lodu koronką brzeg wąski potoka.<br />
Koło południa tafla lodu pęknie,<br />
Przy każdym takim przejmująco jęknie,<br />
By z czasem w końcu modrym wody okiem<br />
Spojrzeć na niebo,w bezmiarze głębokim.<br />
<br />
Tu bez promocji wiadomo kto Królem,<br />
Ojcowskim sercem ogarniając córę,<br />
Pełnią etosu,odwiecznej kultury,<br />
Nieba pietyzmem upatrujesz z góry.<br />
<br />
Gdyby w opiekę dać pseudoelitom,<br />
Błaznom rządzącym,wszelkim hipokrytom,<br />
Pory by roku zniesiono nakazem,<br />
Czczono Stalina brzydoty ołtarzem.<br />
Polska w ich rękach to zabawka ino,<br />
Dziwka z pobocza,wspólnoty dziewczyną,<br />
Do tego sklepy i transmisje z meczy,<br />
Aby od Boga ludzi odczłowieczyć.<br />
Kościół w nas żywy-to szajstwo odpycha,<br />
I daje wiosnę -tlenem pooddychać.<br />
<br />
Rząd jak jemioła z nas soki wyciska,<br />
Czyniąc dla świata centrum pośmiewiska,<br />
Zielony zawsze-z wiosennym uśmiechem,<br />
Ma tą partyjną zakłamania cechę,<br />
W lichwiarskich trybach wyciągnąć procenty,<br />
Z swoich klakierów czyniąc ludzi świętych.<br />
Jady wszczepiając w piękno i klasykę,<br />
Swą ideową wciska dialektykę,<br />
Ze sterootypem,tandetę koślawą,<br />
Panosząc w mediach ,obnosząc wystawą.<br />
<br />
Jednej z piękniejszej kultur tego świata,<br />
Grzechem niemocy skrzydła Jej przygniata,<br />
I bizantyjskim zatruwa badziewiem,<br />
Zamiast z pól naszych tradycyjnym chlebem.<br />
<br />
Śpijcie leniwi-zamiast słuchać ziemi,<br />
Z jej zasadami,prawami wszystkimi,<br />
Okaleczona i kłóta bagnetem,<br />
Rodziła mężów ,żołnierza -poetę.<br />
<br />
Dzisiaj medialnym zatruwana jadem,<br />
Staje parobkiem,własnym koniokradem.<br />
Nie na bagnecie ,a niosą na tacy,<br />
Żydzi ,Niemiaszki-inni byle jacy.<br />
<br />
Czas być Polakiem,niech wiosny nadzieje,<br />
Będą serc naszych dobrym czarodziejem.<br />
Obudzą Ducha w polskiej wyobrażni,<br />
Inaczej spalą nas za zgodą -w każni.<br />
Holokaust plemion dzisiaj dominuje,<br />
Swoich tajemnic medialnie pilnuje.<br />
O bieda,bieda,gdy słonko nad lasem,<br />
Rezurekcyjnym Bóg wita nas czasem,<br />
Swe panowanie w ręce Pańskie bierze,<br />
My zapomnimy-że Jego rycerze.<br />
Niech czas nadziei i wiosny wzrastanie,<br />
Duchem przemiany w polskich sercach stanie.<br />
<br />
Józef Bieniecki