Gdy pustomową, nachalna, wylewna.<br />
Staje się smutną, kalectwo obnaża,<br />
Gdy kłam zadała na stopniach Ołtarza.<br />
<br />
Smutna, obłudna, gdy z nikim nie liczy,<br />
Jednym oparciem stek tych samych kiczy.<br />
Słów bez pokrycia, wyżłobiły jedno,<br />
Z człowieka - przedmiot, rzecz bezduszną biedną.<br />
<br />
Świat beznadziei, zapisał się mową,<br />
Kłamstwem Lenina, mową gebelsową.<br />
Myśl pogrobowców na niczym nie skupia,<br />
Gdyby nie kłamstwo, by przepadła - głupia.<br />
<br />
Nie dziwi bieda, dla nich już stracona,<br />
Bieda bezduszna i znikczemnnieniona.<br />
Straconych złudzeń nie zastąpi kłamstwo,<br />
Pychą uparta, innych denne chamstwo.<br />
<br />
Myśl cieszy jedna, że znowu bez Boga,<br />
Z dawna sprawdzono: "że ani do proga".<br />
O ne słowa nie trzeba się kusić.<br />
Prawica musi, ją w końcu udusić.<br />
<br />
Bijcie słowami, kłamcy kłamcie zatem.<br />
Już sami sobie zostaniecie katem.<br />
Kiwnie więc mason łebem do masona.<br />
Patrz: wykończyła nas żydo-komuna.<br />
I chociaż ona będzie chwilę dumna,<br />
Dla niej ta sama też posłuży trumna.<br />
<br />
Józef Bieniecki