By w łzach odpłynąć ranka,<br />
Słowem wysusza zdradę wróż,<br />
Łzę zciera z ucz kochanka.<br />
<br />
Na fali wspomnień spływa łza,<br />
I szczęścia wiersze pisze.<br />
Choć zapomnienia wisi mgła,<br />
Dogłębnie wzrusza ciszę.<br />
<br />
Ukryty w sercu wstrętny kłam.<br />
Szydzi z prawdy i wiary.<br />
Staje na straży serca bram,<br />
I wikła w nie ofiary.<br />
<br />
Na mgłach poranka złota nić,<br />
Pogody śle przesłanie.<br />
Pierwszy jesieni złoty liść.<br />
Na czas ten, przemijanie.<br />
<br />
Na oczach świata zbrodni krzyk,<br />
Ostatnie głodnych tchnienie.<br />
Politykierów głośny kwik.<br />
Że nie ich to - zdziczenie.<br />
<br />
W szarym pomniku uschło źdźbło,<br />
Człowieka i roślinki.<br />
Z starej kaplicy śpiewu tło.<br />
Śpiewane w niej godzinki.<br />
<br />
Józef Bieniecki