Nie ma chabrów kąkoli,<br />
Ziemia skibą pszeniczną oddycha,<br />
Zadumana, pachnąca i cicha.<br />
<br />
Wio - choć słychać, koniku,<br />
Jesień idzie po cichu.<br />
Konik polny nie cyka,<br />
Wiatru szemra muzyka.<br />
<br />
Osty wietrzą swe ślepka,<br />
I cykorii ociepka.<br />
Wiatr chmurkami kolebie,<br />
Na błękitnym dziś niebie.<br />
<br />
Tu futrzaki, skrzydlate,<br />
Nie żegnają się z latem.<br />
Ja się wcale nie spieszę,<br />
Gnać w jesienne pielesze.<br />
<br />
Jesień złotem posypie,<br />
Deszczem, wiatrem pochlipie.<br />
Nie jest wcale to groźne,<br />
Kiedy przyjdzie to mroźne.<br />
<br />
Stare Kraju mieszkańce,<br />
Złożą życia łamańce.<br />
Zaczną znowu dojrzewać,<br />
Gdy znów zacznie przygrzewać.<br />
<br />
Józef Bieniecki