bezdzietnym i bezzębnym<br />
matkom całych dynastii porzuconych kotów<br />
coraz trudniej osiągać domorosłą radość<br />
<br />
w ogóle<br />
nie pamiętają stromej woni poddasza<br />
czy węgielnej wilgoci spod sztywnych skrzydeł parkietu<br />
<br />
ich teraźniejsza krzywa anatomia<br />
z bólem nie tylko serca przemieszcza je między<br />
kuchnią łazienką a smutkiem w ledwie gościnnym pokoju<br />
<br />
pamiętają<br />
zmiany pór roku z wczoraj i przedwczoraj<br />
miesiące dzielą na sylaby dni na szczypty<br />
godziny na patos powieki<br />
<br />
najlepiej pamiętają<br />
dobry początek i wieczny koniec modlitwy<br />
reszta należy do chwili do szczerej ręki ich boga<br />