Nie dla Polski prezydentem.<br />
Jestem partii kandydatem,<br />
Kliki -która Polski katem.<br />
<br />
Z ministralnym beztaleńciem,<br />
I nieróbstwa też zacięciem.<br />
Polska z sztormem podryfuje,<br />
Co się da z statku zrabuję.<br />
<br />
Obstawiwszy klakierami,<br />
Których racje z różnych bytów,<br />
Balansują z niemotami,<br />
Do najwyższych pnąc zaszczytów.<br />
<br />
Władek często z michy jada,<br />
Tak naprawdę zwią korytem.<br />
Mówić przekręt-nie wypada,,<br />
Jak Poniński strzeli kitę.<br />
<br />
Lech daruje też poparcie,<br />
I bełkocze coś pod nosem.<br />
Chociaż skończy się rozdarciem,<br />
Ale szczeka jednym głosem.<br />
<br />
Andrzej- w filmach od boleści,<br />
Na historii zbił kapitał.<br />
W poprawności mnie umieścił,<br />
Nienawiści hasła czyta.<br />
<br />
Grono mniejszych już obwiesiów,<br />
"Mędrców ",ze sprzedajnym kontem,<br />
Chce się w moim interesie,<br />
Na starość-załapać prądem..<br />
<br />
Tak inaczej-stęchłe stadko,<br />
Potakuje mi gromadką.<br />
Okazyjne biją brawa,<br />
Rzeczywistość wykoślawia.<br />
<br />
A ja mówię-choć ze wstrętem,<br />
Będę opcji prezydentem.<br />
Przykład ściągnę z mego Dodka,.<br />
Robiąc gówna-dla wychodka.<br />
<br />
Józef Bieniecki