fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

lucjan1949

Dołączył:2009-06-17 08:24:46

Miasto:brak

Wiek:brak

zainteresowania

poezja,polityka.

kilka słów o mnie

piszę 12 lat-mam 60 lat

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 0

statistics
A A A

0

Tatry-Góraleutwór dnia

Autor:lucjan1949komentarz Kategoria:Inne Dodano:2010-05-19 10:58:33Czytano:736 razy
Głosów: 0
Pośród gór wmalowanych w smreki, limby, hale,<br />
Skalne wiszą wiersycki nad Skalne Podhale.<br />
Z drewna góralskie chaty, na tle ciemnych smreków,<br />
Górską tworzą krainę, wpisane od wieków.<br />
Wkomponował artysta, a że ich tu wielu,<br />
Wzbogacają krajobraz dosięgając celu.<br />
<br />
Strome dachy z okapem, z wyżkami na strychu,<br />
Jakby z ziemi wyrosłe, dumają po cichu,<br />
Wszystko w drewnie strugane, powała i ściany,<br />
Podłoga z drewna lita, dzisiaj pobielany,<br />
Sufit zwany powałą. Środkiem chaty sień biegnie,<br />
Czarna, biała izba, stoi przeciwlegle.<br />
<br />
W izbie czarnej skupiało się życie rodzinne,<br />
Często aż trzech pokoleń.<br />
W czarnej pokarm warzono, dawniej bez komina.<br />
To i sadzy nalot na ścianach przyczyna,<br />
Zimą często mieszkały i z ludźmi zwierzęta.<br />
<br />
Izba biała nazwaną, schludna i od święta,<br />
Domowników gromadzi w chrzciny, dni weselne,<br />
Pogrzeby, odwiedziny i święta kościelne.<br />
<br />
Na ścianie pod powałą na szkle malowane,<br />
Szereg świętych obrazów, zdobne oprawiane,<br />
W rogu stół stoi średni, z ozdobionym blatem,<br />
Na nim wazon gliniany z ogrodowym kwiatem.<br />
Sadzano tu dostojnych, domu ważnych gości,<br />
Przy zastawie też godnej, hojnej od możności.<br />
<br />
Nad łóżkiem w kiju wisi świąteczne ubranie,<br />
Którym pieczę szczególną powierzał staranie,<br />
Wkładano od święta, idąc do kościoła,<br />
Gdy rodzina gromadką kroczyła wesoła.<br />
Rzeczy szczególnie cenne, korale, dokumenty,<br />
W skrzynię kryły pod ścianą - modlitewnik święty,<br />
Wszystkie meble domowe, ornamenty zdobne,<br />
Do innych krain polskich nie były podobne.<br />
Z prostego tu drewna piękno wykrzesane,<br />
Ręką mistrzów jak z bójki, jest wyczarowane.<br />
<br />
Chałpa pachnie modrzewiem lub drzewem świerkowym,<br />
I dymu odrobinką, suszeniem ziołowym.<br />
Z szerokich płazów drzewnych, na zrąb ustawiana,<br />
Mchem pomiędzy balami dobrze uszczelniana.<br />
O dachu rozłożystym, z drewnianego gontu,<br />
Krytą była u szczytów, z tyłu i od frontu,<br />
Razem z okapem, a z tyłu pogródka,<br />
Wiodła do stajni, dalej do ogródka.<br />
I stylowa psia buda, u budy owczarek,<br />
Choć dostojny, tu stróżą wypełniał ofiarę.<br />
<br />
Chałpa cieniem chroniła, od deszczu i śniegu,<br />
Tu się halny rozbijał gdy cwałował w biegu.<br />
Budowana na skale, opiera się wiatrom,<br />
Budowana bez gwoździ, dumę mnożąc Tatrom.<br />
<br />
Chociaż ziemie piękne, w bogactwa ubogie,<br />
Skarbem lasy bogate, swym runem hendogie.<br />
Ostry klimat nie sprzyja tu w wielu uprawach,<br />
Stwórca w łąki opatrzył, w bogatych murawach,<br />
Do wypasu owiec. W halach tarasowych,<br />
U podnóży wiersycków, skalnych, granitowych.<br />
Stąd od wieków zajęcie, przednie to pasterstwo,<br />
Różne, inne rzemiosła, na czele ciesielstwo.<br />
Słyną po całej Polsce, budownicze domów,<br />
Dłutą artyści, stolarze, pełne ręce roboty <br />
od pracy ogromu.<br />
<br />
Śniegi w górach topnieją, zielenią się hale,<br />
We wsiach schodzą gromadnie się wszyscy górale,<br />
Aby spośród gazdów wybrać wpierwi bace,<br />
Winny za organizację i juhasów prace,<br />
Młodych chłopów - pasterzy. Ważne by w ich grono,<br />
Odpowiednie silne owczarki włączono,<br />
Stado chronią od wilków, nie rzadko niedźwiedzia.<br />
Który przez całą zimę w mateczniku siedział.<br />
Teraz wiosną wyrusza. Już redykt wiosenny,<br />
Tradycją napisany, odwieczny, niezmienny.<br />
Wieś żegna z muzyką, odchodzących w hale,<br />
Dźwięczą dzwonki - zbyrcoki, żegnają górole,<br />
Uwijają z szczekaniem owczarki góralskie,<br />
Skore na zawołanie i rozkazy pańskie,<br />
W stadzie trzymią porządek.<br />
<br />
Redykt wchodzi na hale, pod szczyty, wysoko,<br />
Od dolin dzielą lasy, ku niebu obłokom.<br />
Zamieszkują w szałasach młodzi juhasowie,<br />
Spośród starszych wybrańców dorośli bacowie.<br />
Najpierw watrę rozpalą, będzie dotąd płonął,<br />
Puki jesienne wiatry z hali ich nie zgonią,<br />
Ogień płonie bez przerwy. <br />
Do wyrobów potrzebny smacznych owczych serów.<br />
Oscypków, ich wędzenia, jak również bundzeru.<br />
<br />
Czas upłynie na pracy, a gdy jesień spłynie,<br />
Watrę juhas wygasi, pójdą ku dolinie,<br />
I jesienne redyki wieś śpiewem powita,<br />
W mgielny jesienny welon tym razem spowita,<br />
Owce wrócą do gazdów. W chałupach gaździny,<br />
Będą tkały wełnę, w zimowe godziny,<br />
Do wyrobu rękawic, swetry i skarpety,<br />
Górale zaś kożuchy, serdaki- inne wety.<br />
<br />
Józef Bieniecki
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją