stopy wrosłe w gruntowe wody<br />
czarna otchłań otwartych brzuchów<br />
kilka wraków przed lasem<br />
<br />
wielkie włosy spowiły korony drzew<br />
pioruny szokowały wybrzeże<br />
morze wznosiło się nad zielenią<br />
garnęło liście zmieszane z ciałem<br />
<br />
krótki sztylet uniosłem<br />
pogrążyłem go w drewnianym sercu<br />
pancerz bólu odpadł<br />
i uśmiech łkał<br />
<br />
odpłynąłem lekko promem traw<br />
wgłąb miękkiej ziemi<br />
moje ręce wzrastały na korze<br />
a diamenty wpadły do oczu